Za co kochamy nasze kuce?
Kuc, kucyk, pony. Spotkałam się już z dziwnymi reakcjami jeźdźców, gdy na jazdę proponujemy kuca. Zdarzają się tacy, którzy są oburzeni, że nie dostali „normalnego” konia. Serio? To taka ujma na honorze, że dosiadacie kuca? Nie potrafię tego zrozumieć. Nie potrafię, bo choć sama mam 170cm wzrostu to czasem wpasowuję się w siodło haflingera z naszej stajennej kolekcji. A miłość mojego życia, arabski ogier Esauł, którego do dziś wspominam z łezką w oku, choć rasowo nie mieścił się w kategorii kuc to przecież wzrostowo łapał się jak najbardziej! A co to właściwie znaczy „kuc”?
Kuce to konie, których wzrost nie przekracza 149cm (w podkowach). Konie powyżej tej granicy to już „małe konie”. A koń „standardowy” zaczyna się od 157cm w górę. To taki podział sportowy, a nie rasowy. Przecież wspomniany już przeze mnie arabek Esauł z racji wzrostu łapał się w kategorię kuców. A jednak rasowo nim nie był. Nie patrząc na pochodzenie konia możemy przyjąć, że kuc to każdy drobiazg poniżej 149cm w kłębie. A w hodowli liczy się rasa. Dlatego też uważa się, że każdy koń, którego rodzice są kucami, też automatycznie jest kucem. Nawet jeśli wzrostem przekroczy magiczną linię 149cm. Koń, którego jeden z rodziców jest kucem, zazwyczaj też uważany jest za kuca.
Przyjęło się kojarzenie, że kuc to koń dla dziecka. Nieprawda! To wszystko zależy od jego kalibru. Są kuce lżejszej budowy, które rzeczywiście dosiadane są tylko przez dzieci. Zaczynając od najniższych to np. nasza Agatka, kucyk szetlandzki dla najmłodszych brzdąców. Ale idąc w górę spotykamy już kuce walijskie, mieszanki koników polskich, kuce felińskie itp. które ze względu na niemasywną, filigranową budowę i słabszy kościec również przeznaczone są dla lżejszych jeźdźców. U nas takim przykładem lżejszych kucyków są Makówka, Lolek, Tamaryszek. Ale już nasze hucuły i haflingery mogą z powodzeniem służyć dorosłym i cięższym jeźdźcom. Raptus, Tajga, Roza, Góral, Browar, Bawar… one wszystkie pracują na obozach dla dorosłych i mają szalone powodzenie! Kto nie potrafi docenić tych krzepkich i silnych terenówek ten trąba! Przecież początkowo też nie hodowano kuców jako wierzchowce dla dzieci. Konie te doceniano ze względu na ich sprawność poruszania się w różnym terenie, wytrzymałość i małe wymagania bytowe. Do dziś w terenach trudnych i górzystych pracują właśnie kuce – fiordy, hucuły, kuce islandzkie, koniki polskie. Mały kuc to wielki koń!
Kochajmy i doceniajmy kuce! Zapraszamy na nasze obozy jeździeckie, na których będziecie mieli okazję wypróbować te dzielne, sprawne i bystre terenówki. A większość z nich da Wam również szanse na kąpiel w morzu – nasze kuce chętnie kładą się w wodzie podczas przejażdżek plażą. I za to trzeba kochać je najbardziej!
Fot. Aleksandra Czujko, kuce z naszej stajni
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!