Gorącokrwisty i zimnokrwisty – czy konie mają różne temperatury krwi?
Przyjęło się określanie różnych typów koni jako zimno- i gorącokrwiste. Jak się to ma do rzeczywistej temperatury ich krwi? Sama nazwa może być myląca, bo absolutnie nie ma nic wspólnego z ciepłotą ciała i pracą krwiobiegu zwierzęcia. Skąd więc taki podział? To proste – koń zimnokrwisty zachowuje tzw. „zimną krew” czyli jest spokojny i opanowany; koń gorącokrwisty jest „w gorącej wodzie kąpany” czyli pobudliwy i łatwo się denerwuje.
Taki podział nie określa rasy; to tylko podział wskazujący określony typ. Do koni zimnokrwistych zaliczają się konie o masywnej budowie ciała, konie dużego kalibru, robocze „miśki” nazywane pieszczotliwie grubasami. Do ras zimnokrwistych zaliczamy m.in. konie rasy shire, perszerony, clydesdale, ardeńskie i wiele innych. Przedstawicielem typu zimnokrwistego w naszej stajni był siwy Lorenzo rasy bulońskiej – kto z Was pamięta naszego monster trucka? Wielki jak smok, łagodny jak baranek.
W tej chwili w naszej stajni nie ma typowych grubasów. Typowych tzn. zimnokrwistych, bo samych grubasów nam się porobiło sporo – nasze konie na zwiększonej, zimowej dawce paszy szybko przybrały na masie, choć o rzeźbie zapomniały. Tłuściochy mają teraz mniej pracy ze względu na pogodę i czekają na obozy jeździeckie, żeby wyrobić sobie linię. To kiedy wpadacie potrenować nam te zapasione misiaki?
Konie gorącokrwiste to też tylko określenie typu – koni wierzchowych, lżejszej budowy, przeznaczonych często do sportowych zmagań, w których pomaga im żywszy temperament i wewnętrzna energia. Pamiętajcie jednak, że typ ten mieści w sobie nie tylko wyścigówki pełnej krwi angielskiej, skoczne piłeczki ras niemieckich czy arabskie modelki. Mamy tu też terenowe quady – rasy typowo powozowe, zaprzęgowe. Tylko te do zaprzęgu niekoniecznie miały być silne i wytrzymałe, jak grubaski zimnokrwiste. Ich praca w zaprzęgu to nie robota przy zrywce drewna; tu nie liczy się siła, a szybkość. Gorącokrwiste konie zaprzęgowe pracują często w lekkich dorożkach, a najczęściej biorą udział w zawodach zaprzęgowych. Są zwrotne, szybkie, energiczne. By połączyć siłę i szybkość hoduje się więc konie gorącokrwiste cięższego kalibru. I tu idealnie wpasowuje się nasz Bolek – ogier rasy śląskiej. Choć ma zad jak Kim Kardashian, i siłę Pudziana to nijak ma się do Lorenzo. Typ gorącokrwisty mieści więc i czołg w postaci Bolka i eteryczną porcelanową figurkę naszej Czubajki. Oba diametralnie się od siebie różnią. Wiadomo – im bardziej koń zaawansowany w krew, tym bardziej pobudliwy i temperamentny. Worek ras gorącokrwistych mieści w sobie wiele ras. W naszej stajni mamy hanowery, konie westfalskie, półkrwi arabskie, śląskie i szlachetną półkrew. O właśnie – określenie „koń szlachetnej półkrwi” też nie znaczy dosłownie, że ten koń ma w obiegu mniej krwi niż ten o pełnej krwi angielskiej. Półkrew to domieszka, mieszanka szlachetnych ras. I ta półkrew jest często bardzo gorąca, istny wrzątek, co najlepiej pokazuje nasza Nowela!
Krótka, treściwa, sensowna publikacja. Dzięki autorce wiem co chciałem. Oczywiście nikt raczej nie pomyśli o różnicy temperatur krwi. Absurd. Jednakże czytając ogłoszenie o sprzedaży klaczy źrebnej krytej ogierem zimnokrwistym nie wiedziałem, czy to jakiś koń rasy angielskiej pociągowej czy może rasa z Syberii. Wszystko jasne. Thx